Archiwum grudzień 2002


gru 26 2002 marazmatyczno-destrukcyjnie
Komentarze: 1

Popadłam w całkowity marazmatyczno-destrukcyjny stan...nie mam siły zupełnie na nic...czuje się wyżuta jak guma do żucia, która całkowicie straciła smak....czuje sie fatalnie nie moge się doleczyć...ciągle ten katar i ból głowy, a do tego wszystkiego staranował mnie wczoraj brat wpadłam na swojego stepera i zahaczyłam tak paluszkiem u nogi, że prawie chodzić nie moge...no chyba, że na steperze...byłam dzisiaj tylko z mamą w kościółku..mama mi szepta do ucha na mszy..zdejm rękawiczki, to nie wypada..a ja na to....zajmij sie tym co ksiadz mówi, a nie moimi rekawiczkami...booże jak mnie wkurzaja te jej docinki i komentarze....jestem tak przejedzona, że szkoda gadać...najgorsze w świętach jest to że tydzien pozniej jest sylwester na którym chce się wyglądać jak najlepiej i najatrakcyjnej...no cóż od jutra głodówka, a miała być od wczoraj :-)....właśnie wywinęłam się od kolejnego zjazdu rodzinnego...ufffff...jaka ulga..nie moge się już doczekać powrotu do normalnosci i powrotu Miśka....

szeptem_piszac : :
gru 22 2002 krwawe szatkowanie
Komentarze: 1

Mama wzięła się dzisiaj za przyrządzanie pierwszych potraw, więc zaczynamy od bigosu....wlazłam do kuchni...i zasugerowałam swoją chęć pomocy...mama najpierw sie zdziwiła(???), a potem dała...tarke..kapuste..i...wzięłam sie do szatkowania...no cóż nie bede ukrywać..to było pierwsze szatkowanie w moim życiu...jakie dozania??? przeszatkowałam sobie palucha...i krwawie...ale co tam zrobiłam dobry uczynek....:-)....jutro wyraże dlaszą chęć pomocy...czy wyjde z tego bez obrażeń...zobaczymy..do odważnych świat należy...

szeptem_piszac : :
gru 20 2002 moje dygresje...
Komentarze: 0

Ponieważ jestem studentką postanowiałam dzisiaj pomysleć ( tak bez powodu:)?) nad tym jak niezbedna dla naszego społeczenstwa jest nasza klasa- żaczków pokornych- i komu my potrzebni tak wogóle..Modne jest teraz ględzenie o koniecznosci studiowania, pogłębiania fachowej wiedzy, kształecenia specjalistów, itd..studiowanie studiowaniem, ale komu dzis najbardziej zależy na studentach...?.....Jesteśmy niezwykle potrzebni restauratoro.Nie od dziś wiadomo, że nie ma lepszego barmana od studenta..ogłupiały ciagłym zakuwaniem bedzie charował 14 godz!tak tak ..sama znam osobiście takich..A jak z knajpy, już wyjdzie przebrany w kombinezon płetwonurka, to bedzie rozdawał ulotki reklamujace potupajke dla wyfiokowanych idiotek..Wolne ptaki masowej komunikacji, popularnie zwane kanarami, też bez studentów zyć nie mogą,,Z całą śmiałoscią stwierdze, że bez studentów kanary poumierałyby z żalu jak samotne papuzki-nierozłączki..Gdyby nie absolwenci szkół wyższych, jakże niepowetowane straty poniosłaby rodzimam mała gastronomia i tzw small bussnes..Przecież to własnie oni zachęcani namowami elit rzadzących do odbudowy klasy sredniej otwierają budki z hotdogami, butiki z ekskluzywną odzieżą używaną i wypożyczalnie kaset video..Przodują w tym absolwenci szkół pedagogicznych..Myśle sobie, że obecny minister edukacji musi się cieszyć z tego, że świeżo upieczony pedagog, pomny nauk odebranych na swej alma mater, podsunie nieletniemu klientowi swej wypozyczalni dzieło K.Zanussiego zamiast nienasycone salowe na ostrym dyżuże II, a nóż obudzi w nim jakieś ludzkie uczucia i pomoże "otworzyć gałki oczne" na piekno (nie tylko pan salowych)..Godne to pochwały-zamiast zajmować się duperelami w rodzaju ważenia masy czarnej dziury, bezcelowego wyciągania cudzych bachorów na ludzi czy udoskonalania transplantacji ślepej kiszki- Absolwenci mają nareszcuie realny wpływ na morale narodu i wrost PKB..wiec dochodze do wniosku, że poprostu TRZEBA studiować jesteśmy przyszłością naszego Narodu..więc rodacy do nauki....!!!!:) ( cóz za temat mnie natchnął tak przedświętami, nie wiem:), nie rozumiem:)...

szeptem_piszac : :
gru 20 2002 i spokój....:)
Komentarze: 0

I mamy wolne...HURAAAA!!!!!....az do 7 stycznia...jejkuuu, ale sie ciesze...z wigilii w akademiku wróciłam po 2 (w nocy), ale ku mojemu zdziwieniu...bez problemu pozbierałam sie na zajecia na 8 rano...no prosze jak chce to potrafie...:)..chciałam udowodnić,że jestem odpowiedzialna, że potrafie balować, a pozniej wczesnie wstać..chm...udowodniłam...wigilia byała bardzo dziwna...popiliśmy sobie troche..no musze przyznać, że moja głowa sie robi coraz mocniejsza:)..jeszcze troche, a już nie bede ekonomiczną kobietą....wyjaśniliśmy sobie bardzo duużo z Miśkiem...pomogło nam to...nie ma to jak dobra i szczera rozmowa...zresztą my na okragło gadamy...doszliśmy do kompromisu....wolny związek...bez zobowiazań..bez zazdrości...bez obwiniania...w którym role drugoplanowe mogą brac inni mezczyzni i inne kobiety...stwierdziliśmy, że to najlepsze rozwiązanie..i najbezpieczniejsze...zobaczymy czy naprawde tak bedzie...pojechał do domku dzisiaj..zobaczymy sie na Sylwestra dopiero.....Odwyk z Tomeczkiem legł w gruzach nie wytrzymalismy do piątku wczoraj sie odezwał:)...wariaty z nas...dzieqje Tomeczku za wsparcie i pomoc...jesteś kochany...jesteś moim balsamem na moją skołataną dusze....

szeptem_piszac : :
gru 19 2002 pech to sie zwie...:-)
Komentarze: 1

ale miałam dzisiaj pecha...wyzbierałam sie rano na zajęcia z ciężkim bólem...och...a jak już dotarłam na moją 'kochaną "uczelnie..okazało się, że na ćwiczenia przyszły tylko 2 osoby( w tym ja :-).kurde ja to zapisze gdzieś)...i pani magister zrobiła nam prezent gwiazdkowy i nam odpuściła....po 2,5 godzinach miałam mieć angielski...czekałam ...1,5..kiedy przyszedł qmpel i powiedział,że angielskiego nie ma...cholera ja to mam pecha..a mogłam sobie spać....spokojnie...zaraz zmykam na wigilie do akademika..i jeszcze śledzie mam kupić....kurcze nie znam sie na śledziach...:-)

szeptem_piszac : :