Archiwum grudzień 2002, strona 3


gru 16 2002 obrączka
Komentarze: 0

Z CHUDNĄCYCH PALCÓW PADA PIERŚCIONEK. NAGŁY TEN STUK W PODŁOGĘ- TO ZNAK. ACH, NIEDOBRY!- ZNOWU KILKA KILO STRACONYCH W CIĄGU MIESIĄCA....

PODOBNIE I W MAŁŻEŃSTWIE, GDY MIŁOŚĆ STOPNIOWO ZANIKA, Z DNIEM KAŻDYM BARDZIEJ SŁABNĄĆ, NAGLE Z DŁONI SZCZEŚCIA, NA MIARĘ KIEDYŚ ROBIONA, ZSUWA SIEZ DŁONI SZCZĘŚCIA, JUŻ NIE TEJ SAMEJ.

I TO SIE NAZYWA- ROZSTANIE.........

szeptem_piszac : :
gru 16 2002 straciłam kontrole
Komentarze: 2

pograżyłam się ...całkowicie....straciłam kontrole nad własnym życiem...straciłam kontrole nad spaniem...nad myśłeniem...mówieniem...głubie siew e wszystkim...w domu przejebane....bo studia mam zawalone i nie moge z tego wybrnać...jak mogłam być taka głupia...JA??? która zawsze wiedziała czego chce do czgo dązy...która pomagała innym...z facetami problemy...co robić w sytuacji, kiedy wiem, że facetowi zależy, ale się mnie boi i czuje respekt...no dobra...robie co sie da...kurde co z wami?....moja najblizsza przyjaciółeczka zaczęła pracować w knajpie...sowa się z niej zrobiła...w dzien śpi w nocy pracuje...tracę ją....tracę powoli wszystko, straciłaM KONTROLE...nad własnym życiem i czuje sie bezsilna....i jeszcze dziadziuś ma raka z przerzutami....święta bedą straszne...siedzieć z kimś przy stole wigilijnym...z myślą, że za rok może go nie być....boooże dodaj mi sił.

szeptem_piszac : :
gru 16 2002 nie ma tytułu
Komentarze: 1

zimnoooo....nawet sie 4 literek nie chce ruszyć z domeczku, nie poszłam na wykłady..pójde po południu na deutcha( okropność)...własnie przed chwilą rozwaliłam ukochanego kwiatka przez ulotkarza....zadzwonił domofon, a ja do okna pochylam sie w dół, a tu mi koleś ulotkami macha i drze się...PROOOSZE OTWORZYĆ...ok ok...otworze., ale cholera jak zamykałam okno to strąciłam kwiatka...no dobra wiem wiem ..to moja wina...gadam właśnie z Tomeczkiem...moim przyjacielem internetowym...studiujemy na tej samej uczelni, ale sie nie znamy osobiście:)..to wogóle dziwna sprawa...gadamy tak od lipca...strasznie duużo....w cholere czasu...Tomek wczoraj policzył czas ile ze sobą gadamy i wyszło 36 godzin przez miesiąc...PARANOJA...chyba jesteśmy chorzy..oprócz tego wysyłamy sobie smski..no zobaczymy co to z tego wyniknie:)..wczoraj byłam u kumpli w akademiku.AGH.na miasteczku..i opowiadali mi, że ich koleżanka pare dni temu wyskoczyła z akademika, z trzeciego piętra i zbiał sięna miejscu...bo facet z nią zerwał po 3 latach...boooooże...ja bym tak nie mogła...ale zauważyłam ogólnie, ze jeśli chodzi o samobójstwa z powodu nieszcześliwej miłości to duużo czesciej popełniają je faceci...ciekawe dlaczego..

szeptem_piszac : :
gru 15 2002 i znowu to samo.....
Komentarze: 1

i znooowu leniwa niedziela...boooże jak ten czas szybko leci, już połowa grudnia!!!straaasznie, perspektywy na Sylwka...= żadnych perspektyw, lipaaa, najwyżej skończymy pijąc pod mostem Dębnickim:D, nie nooo przegięcie  by było...Misiek nie dał znaku życia, ale nie myśle o tym, po co się zadręczać...ostatnio pare facetów powiedziało mi, że kobiety za dużo analizują...coś w tym jest..mama się znowu drze...booże przecież ja nie jestem głucha!!! ciągle te studia...no cóż pogrzebałam się totalnie, musze jakiś złoty środek znalezc dla siebie...jutro kolos z niemieckiego, nie cierpie tego języka..jak go słysze to przez moje ciało przelatują takie nieprzyjemne dreszcze..diagnoza wystawiona:alergia na niemiecki....a jutro znowu poniedziałek.

szeptem_piszac : :
gru 14 2002 atakuje
Komentarze: 0

atakuje mnie pustka...wpadam w studnie.....jest szara, ciemna, wilgotno tu i zimno...to przejściowe...chwilowe, ale przerażające...płacz oczyszcza...pomaga...mężczyzni......nie pomagają....kawa....stawia na nogi...już druga...jeszcze nie stoje...jestem zmęczona....przybita....rozdrażniona....wydrapie oczka....nie..nie da rady....nie mam pazurków...a szkoda....Michał....nie dzwoni....boi się....nie bój się....wydaje mu sie, że sie zbłaznił, ośmieszył....wydaje Ci sie....dziekuje Tomeczku,że mam takie oparcie w tobie...życze Ci szcześcia....z całego serduszka...nutella..nie pomaga....pójde do..rentgena....pogadam z Kasią...posłucham muzyki....rozładuje się...pomyśle...ta pustak....poraża...czuje sie stłamoszona...idę..może się odnajde........

szeptem_piszac : :