gru 16 2002

nie ma tytułu


Komentarze: 1

zimnoooo....nawet sie 4 literek nie chce ruszyć z domeczku, nie poszłam na wykłady..pójde po południu na deutcha( okropność)...własnie przed chwilą rozwaliłam ukochanego kwiatka przez ulotkarza....zadzwonił domofon, a ja do okna pochylam sie w dół, a tu mi koleś ulotkami macha i drze się...PROOOSZE OTWORZYĆ...ok ok...otworze., ale cholera jak zamykałam okno to strąciłam kwiatka...no dobra wiem wiem ..to moja wina...gadam właśnie z Tomeczkiem...moim przyjacielem internetowym...studiujemy na tej samej uczelni, ale sie nie znamy osobiście:)..to wogóle dziwna sprawa...gadamy tak od lipca...strasznie duużo....w cholere czasu...Tomek wczoraj policzył czas ile ze sobą gadamy i wyszło 36 godzin przez miesiąc...PARANOJA...chyba jesteśmy chorzy..oprócz tego wysyłamy sobie smski..no zobaczymy co to z tego wyniknie:)..wczoraj byłam u kumpli w akademiku.AGH.na miasteczku..i opowiadali mi, że ich koleżanka pare dni temu wyskoczyła z akademika, z trzeciego piętra i zbiał sięna miejscu...bo facet z nią zerwał po 3 latach...boooooże...ja bym tak nie mogła...ale zauważyłam ogólnie, ze jeśli chodzi o samobójstwa z powodu nieszcześliwej miłości to duużo czesciej popełniają je faceci...ciekawe dlaczego..

szeptem_piszac : :
16 grudnia 2002, 11:35
To dziwne trochę uczyć się na tej samej uczelni, nie umówić się na spotkanie i jeszcze zastanawiać się "czy coś z tego wyjdzie". Co do samobójstw to faceci są: głupsi, bardziej wrażliwi na ból i w ogóle jacyśtacy pojebani :)

Dodaj komentarz