gru 16 2002

straciłam kontrole


Komentarze: 2

pograżyłam się ...całkowicie....straciłam kontrole nad własnym życiem...straciłam kontrole nad spaniem...nad myśłeniem...mówieniem...głubie siew e wszystkim...w domu przejebane....bo studia mam zawalone i nie moge z tego wybrnać...jak mogłam być taka głupia...JA??? która zawsze wiedziała czego chce do czgo dązy...która pomagała innym...z facetami problemy...co robić w sytuacji, kiedy wiem, że facetowi zależy, ale się mnie boi i czuje respekt...no dobra...robie co sie da...kurde co z wami?....moja najblizsza przyjaciółeczka zaczęła pracować w knajpie...sowa się z niej zrobiła...w dzien śpi w nocy pracuje...tracę ją....tracę powoli wszystko, straciłaM KONTROLE...nad własnym życiem i czuje sie bezsilna....i jeszcze dziadziuś ma raka z przerzutami....święta bedą straszne...siedzieć z kimś przy stole wigilijnym...z myślą, że za rok może go nie być....boooże dodaj mi sił.

szeptem_piszac : :
Mansonowa
16 grudnia 2002, 12:45
wiem co człowiek czuje w takich chwilach... wtedy najlepszym przyjacielem jest samotność...
16 grudnia 2002, 11:59
Wyciągam dłoń. Jak chcesz to łap. Odezwij sie :)

Dodaj komentarz