byle do piątku...
Komentarze: 0
oh jak cudownie wreszcie spadł pradziwy śnieżek...jest tak śłicznie:D...suuper, wczoraj siedziałałam na necie do 2 nad ranem..dzisiaj jestem nieprzytomna..robimy sobie odwyk z Tomkiem od siebie...sprawdzamy jak długo wytrzymamy bez gadania:)..wariaty...narazie ustaliliśmy, że do piątku...kurde kto mi bedzoe humorek poprawiał???..no zobaczymy..narazie byle do piątku...święta mnie dalej przerażają..chyba pierwszy raz się nie ciesze na myśl o swiętach i wigilii..pozostaje mi nadzieja, że jedank nie bedzie tak zle...wreszcie pojawiły sięjakieś koncepcje na Sylwka bo byąm troszke przerażona..75% moich znajomych idzie do pracy w ten dzień...kasa kusi, a płacą wszedzie potrójne stawki...więc prawdopobnie Nowy Roczek przywitam w akademiku...no zobaczymy jeszcze i prawdopodobnie z Miśkiem...ojoj..co nam pisane? tego nie wie nikt...a marazie sie nie martwie...za okienkiem biało, aż sie przyjemnie na serduchu robi....
Dodaj komentarz